Lakiernicy narzekają obecnie na nadmiar pracy i brak czasu, czym tłumaczą niekiedy słabszą jakość swych usług. Problemy te w znacznym stopniu rozwiązać może zastosowanie metody mokrym na mokre.
Do refleksji na temat tej technologii skłoniło mnie niedawne wprowadzenie na rynek przez firmę Novol podkładu akrylowego Spectral Under 325. Należy on bowiem do nielicznych produktów, pozwalających na aplikację mokrym na mokre przy zachowaniu zawartości lotnych związków organicznych poniżej dopuszczalnej normy, wynoszącej 540g/l. Zapewnia też dobrą przyczepność do podłoży ze stali węglowej i ocynkowanej oraz aluminium, ma także właściwości antykorozyjne.
Technologia mokrym na mokre polega na aplikacji lakieru nawierzchniowego na świeżo położony, nieutwardzony podkład. Ponieważ nakłada się go w cienkich warstwach, zazwyczaj nieprzekraczających 30-40 mm, schnięcie podkładu trwa zaledwie kilka minut, po których już można go lakierować. Oczywiście podkład nie jest jeszcze utwardzony, reakcja chemiczna z utwardzaczem zachodzi dopiero później, wraz z utwardzaniem się lakieru. I właśnie to pozwala na oszczędność czasu w porównaniu z tradycyjną technologią, wymagającą kilku godzin suszenia (w temperaturze 20oC) przed pracochłonnym szlifowaniem. Obróbka ścierna to kolejna strata czasu, w tym także na posprzątanie warsztatu z dużych ilości pyłu.
W jakich zatem sytuacjach lakiernik może stosować podkład w technologii mokrym na mokre? Po pierwsze: po wymianie uszkodzonych elementów nadwozia na nowe. Jeśli części zamienne są oryginalne, to posiadają już dobrą fabryczną ochronę antykorozyjną. Wystarczy lekko przeszlifować ich powierzchnię, następnie nanieść podkład Under 325, odczekać kilka minut i polakierować. Można na niego nanosić zarówno barwne emalie akrylowe, jak i lakiery bazowe konwencjonalne i wodorozcieńczalne. Under 325 produkowany jest w 3 kolorach - białym, czarnym i najbardziej popularnym: szarym, co pozwala na dostosowanie jego odcienia do barwy samochodu. Daje to oszczędność lakieru nawierzchniowego (im kolor bardziej transparentny, tym oszczędność większa) oraz ułatwia uzyskanie właściwego koloru powłoki. Lakiernicy często zapominają o tym, że kolor podkładu jest jednym z elementów wpływających na finalny odcień lakieru. Tymczasem w programach do recepturowania lakierów wielu firm (m.in. Novol, DuPont, Akzo Nobel i PPG) od dawna podawane są informacje, na jaki podkład należy nakładać lakier, aby uzyskać właściwy efekt kolorystyczny.
Drugim bardzo ważnym zastosowaniem podkładu mokrym na mokre jest zabezpieczenie antykorozyjne podłoża przed nakładaniem baz wodorozcieńczalnych. Absolutnie nie wolno nanosić ich na czysty metal, a przecież przy przygotowaniu elementów i szlifowaniu prawie zawsze krawędzie blachy lub jej przetłoczenia są oczyszczone aż do gołej stali. Próba zabezpieczenia tych miejsc zwykłym podkładem jest mało skuteczna, skoro nałożoną warstwę należy przeszlifować, co zazwyczaj kończy się ponownym odsłonięciem metalu. Użycie do tego celu podkładu "mokrym na mokre" zajmuje zaledwie parę minut, przy tak minimalnym zużyciu materiału, że czasami aż żal brudzić nim pistolet lakierniczy...
Kolejnym ważnym zadaniem podkładu mokrym na mokre jest ujednolicanie koloru elementów przed lakierowaniem. Bardzo często przygotowany do malowania samochód jest cały pokryty łatami w różnych kolorach, niemających wiele wspólnego z docelową barwą auta. Tutaj trochę jasnoszarego, typowego podkładu, obok lakierowany element z giełdy używanych części, a w innym na przeszlifowanych krawędziach widać odsłonięte warstwy poprzednich różnokolorowych powłok. Większość lakierników w takiej sytuacji usiłuje pokryć to wszystko bazą, zapominając o tym, że nie powinna ona służyć do zamalowywania łat, a jedynie do właściwego odwzorowania oryginalnego koloru auta. Efekt jest łatwy do przewidzenia - zużycie bazy staje się dwu- albo i trzykrotnie wyższe niż powinno, z każdą kolejną warstwą kolor robi się ciemniejszy i bardziej odbiega od wymaganego. Zastosowany na końcu lakier bezbarwny też może wyglądać nie najlepiej, gdy łączna grubość powłoki sięga 50 mm, zamiast standardowych 15 lub 20 mm...
Znacznie prościej i wygodniej jest tuż przed naniesieniem koloru pokryć całą powierzchnię podkładem Under 325, który już przy jednej cienkiej warstwie daje idealnie równe i jednolite podłoże pod lakier. Oczywiście, nie należy przy tym zapominać o odpowiednim doborze koloru podkładu.
Omówmy jeszcze ostatnie zastosowanie podkładu mokrym na mokre, czyli naprawy niewielkich uszkodzeń. Jeśli lakier jest tylko lekko porysowany - za sprawą parkingowego otarcia, czy zazdrosnego sąsiada z gwoździem - warto zastanowić się, czy jest sens czekać kilka godzin na utwardzenie się normalnego podkładu. Jeśli bardzo dokładnie przeszlifujemy powierzchnie szpachlówki (oczywiście, używając również szpachlówki wykańczającej, a nie tylko gruboziarnistego wypełniacza), może okazać się, że 50 mm podkładu Under 325 w zupełności wystarczy do osiągnięcia odpowiedniej gładkości powierzchni, pozwalając zdecydowanie skrócić czas całej naprawy. Metody tej nie da się oczywiście zastosować przy dużych naprawach, polegających na odtwarzaniu kształtu całych elementów za pomocą szpachlówek. Wówczas normalny podkład jest niezbędny, ponieważ dopiero jednolite pokrycie nim całej powierzchni pozwala na ocenę prawidłowości odtworzonych kształtów poszczególnych detali.
Jak widać na podstawie przytoczonych przykładów, szybko schnące podkłady mokrym na mokre mogą mieć wiele praktycznych zastosowań. Ich użycie zawsze skraca ogólny czas naprawy i zmniejsza zużycie pozostałych materiałów. Technologia mokrym na mokre nie jest może remedium na wszystkie problemy lakierników samochodowych, ale na pewno pozwala unikać wielu błędów popełnianych przy szybkich naprawach.
ZOBACZ TAKŻE:
Materiały Lakiernictwo PPG Pistolet pneumatyczny Spectral Under 325 Technologie ovol DuPont Akzo Nobel
0 komentarzy dodaj komentarz