Kontrole techniczne pojazdów mają zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Statystyki pokazują, że aż 5 osób dziennie ginie na drogach Europy w wypadkach spowodowanych usterkami technicznymi.
Usterki techniczne stanowią przyczynę 6 proc. wszystkich wypadków samochodowych, w których w ciągu roku śmierć ponosi 2 000 osób, a jeszcze więcej zostaje rannych. Natomiast w przypadku zdarzeń z udziałem motocyklistów aż 8 proc. jest spowodowane usterkami technicznymi. Dlatego Komisja Europejska przyjęła nowe przepisy, mające na celu zaostrzenie kontroli i rozszerzenie ich zakresu.
Obecnie główny problem polega na tym, że po drogach porusza się zbyt wiele pojazdów z usterkami technicznymi. Przeprowadzone niedawno w Wielkiej Brytanii i w Niemczech badania wskazują, że do 10 proc. samochodów przez cały czas ma usterkę uniemożliwiającą osiągnięcie pozytywnego wyniku kontroli technicznej. Ponadto, na mocy obowiązujących obecnie przepisów, wiele usterek technicznych o poważnych dla bezpieczeństwa skutkach (np. dotyczących ABS i elektronicznej kontroli stateczności) nie jest objętych kontrolą. Obowiązujące przepisy, określające minimalne standardy dotyczące kontroli pojazdów, pochodzą z 1997 r. i były nowelizowane jedynie w niewielkim zakresie. Od tego czasu samochody, zachowania kierowców i technika uległy wielu zmianom.
Wprowadzenie nowych przepisów powinno zapobiec ponad 36 000 wypadków spowodowanych usterkami technicznymi, w których śmierć może ponieść ponad 1200 osób.
Europejski Komisarz ds. Transportu, Siim Kallas, powiedział – Jazda samochodem niespełniającym odpowiednich wymagań bezpieczeństwa ruchu drogowego stanowi zagrożenie dla kierowcy, jak również dla jego pasażerów, którymi mogą być jego krewni, przyjaciele lub koledzy z pracy. Co więcej, taka jazda stanowi zagrożenie dla pozostałych użytkowników dróg. Problem nie jest skomplikowany: po prostu nie chcemy, by te potencjalnie niebezpieczne samochody poruszały się po naszych drogach.
Główne elementy nowych przepisów to:
W ramach proponowanych przepisów ustanawia się wspólne dla całej UE minimalne standardy, dotyczące kontroli pojazdów, przy czym państwa członkowskie mają możliwość zaostrzenia przepisów, jeżeli uznają to za stosowne.
Powyższe nowiny aż proszą się o kilka słów komentarza. Szczególnie w Polsce, kraju, gdzie nawet dziecko wie, że kontrola techniczna w wielu przypadkach jest totalną fikcją. Ilu z nas codziennie ogląda auta zostawiające za sobą kłęby dymu? Samochody z całkiem zniszczonymi korozją progami, z wyciekami z silnika lub chłodnicy? Na całkiem łysych oponach lub z niesprawnymi, drżącymi na nierównościach, reflektorami? Z piszczącymi hamulcami...?
Listę można przedłużać, wstawiając w wykropkowane miejsca kolejne elementy, nierzadko odpowiedzialne również za bezpieczeństwo. Czy ktoś to kontroluje i za to odpowiada? Teoretycznie tak, ale w praktyce różnie z tym bywa Gorąco kibicujemy wszystkim rozwiązaniom, które naprawdę poprawiają bezpieczeństwo, a nie jedynie mają je poprawiać. Nawet jeśli twórcom nowych regulacji nie uda się osiągnąć wszystkich wspomnianych celów, należy mieć nadzieję, że uda się osiągnąć jakiekolwiek. W naszych warunkach nawet ograniczenie plagi fałszerstw przebiegów byłoby epokowym osiągnięciem, za które urzędnikom w Brukseli należałby się pomnik. Jednak wątpliwości pozostają. Bo skoro trudno wyegzekwować dotychczas obowiązujące przepisy, czy warto wprowadzać nowe, jeszcze bardziej restrykcyjne, ale tak samo martwe? Oby się udało.
Serwis Motoryzacja Warsztaty Kontrola Stan techniczny aut Badania Techniczna stacje kontroli pojazdów
0 komentarzy dodaj komentarz