Naturalna ewolucja tej tradycyjnej imprezy, wymuszona zmieniającymi się realiami światowego rynku motoryzacyjnego, nie czyni jej mniej atrakcyjną dla polskich wystawców i zwiedzających.
Z międzynarodowych, wspólnych kiedyś dla całego makroregionu środkowowschodniej Europy, stały się motoryzacyjne targi w Lipsku głównym spotkaniem samochodowych profesjonalistów i fanów ze wschodnich niemieckich landów. Czy są więc teraz prowincjonalne? Tylko w takim sensie, w jakim prowincjonalna jest cała zglobalizowana gospodarka, złożona z ogromnej liczby lokalnych rynków. Ten pokrywający się ze strefą oddziaływań lipskiej imprezy z pewnością nie należy wśród nich do poślednich, o czym świadczą najlepiej statystyczne podsumowania jej tegorocznych efektów.
Samochodowy salon AMI odwiedziło w dniach od 2 do 10 czerwca br. ponad 286 000 gości z 35 państw. Oczywiście dominowali wśród nich Niemcy ze stosunkowo bliskich okolic (obcokrajowców odnotowano 13%, głównie z Polski i Czech), lecz w ekonomicznym rachunku bardziej się liczy masowy udział potencjalnych klientów, niż ich narodowo-państwowa struktura.
Dla tak wielkiego ich zgromadzenia opłacało się czołowym światowym producentom przygotować aż 80 premierowych prezentacji, stanowiących ozdobę firmowych stoisk. Największą część tych lipskich nowości stanowiły premiery niemieckie, mniejszą – europejskie, a najmniej liczne światowe dotyczyły raczej skromnego zakresu innowacji, lecz jednak dostarczały wrażeń niedostępnych w tym czasie w lokalnych samochodowych salonach. Niczego też nie ujmuje tym targom fakt, iż takie ich wyróżnienie w ekspozycyjnych mapach i kalendarzach wielkich koncernów (np. BMW i Porsche) ma zapewne jakiś związek z bliskim sąsiedztwem produkcyjnych zakładów tych marek. Tylko pozazdrościć.
Frekwencyjnym sukcesem zakończyła się też wybitnie hobbystyczna wystawa o nazwie AMICOM, odwiedzona w tym roku przez 119 000 osób, w większości bezpośrednio zainteresowanych prezentowanymi ofertami samochodowych systemów komunikacji, nawigacji i multimedialnej rozrywki. Świadczy to o dynamicznym rozwoju tego stosunkowo nowego sektora rynku. Wystawców było ponad stu, a lipski obiekt targowy może w przyszłości pomieścić ich jeszcze więcej…
AMITEC, czyli autonomiczną ekspozycję przeznaczoną dla motoryzacyjnych profesjonalistów, odwiedziło tym razem 42 600 osób, w tym dwie trzecie przybyłych z odległości większej niż 100 km. Porównywalna z poprzednimi latami liczba ok. 150 tych samych, przeważnie lokalnych wystawców i brak wyróżniających się technicznych nowości sugerują, iż ten sektor rynku bliski jest nasycenia. Nie zamyka to jednak drogi konkurencyjnym, także polskim ofertom. Korzystają z tego niektóre nasze firmy, ale jest ich wciąż zbyt mało.
AMI - niemal pełna europejska oferta samochodowa dla kilkuset tysięcy potencjalnych klientów
AMICOM - amatorów takiego wyposażenia jest raczej niewielu, lecz popyt na samochodowy sprzęt elektroniczny dynamicznie rośnie
AMITEC - można kupić niemieckie, a można i polskie, wiele zależy od szczegółowych warunków transakcji
Salon Samochodowy AMICOM AMITEC Targi motoryzacyjne targi motoryzacyjne w Lipsku Targi w Lipsku
0 komentarzy dodaj komentarz