Parlament Europejski przyjął 19 kwietnia rozporządzenie, które gwarantuje możliwość wolnego wyboru serwisu samochodowego dzięki pozostawieniu w pojazdach gniazda diagnostycznego OBD.
W projekcie rozporządzenia, które definiuje to, z jakich części mają być zbudowane nowe samochody, nie było początkowo zapisów dotyczących obowiązku wyposażania pojazdów w złącza diagnostyczne OBD.
Gniazdo OBD jest jedyną drogą komunikacji z jednostką centralną pojazdu. Pominięcie OBD w rozporządzeniu oznaczałoby nie tylko to, że złącze OBD zniknie z samochodu, ale także wiązałoby się z rezygnacją ze standardu diagnostycznego. Od tej pory każdy producent samochodu mógłby wprowadzać własne systemy łączenia się z pojazdem w celu dokonania diagnostyki (np. metodą bezprzewodową za pośrednictwem centrali producenta auta).
W obronę interesów warsztatów niezależnych zaangażowane było Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM), które wspólnie z międzynarodową organizacją FIGIEFA zabiegało o zmiany w prawie i wymuszenie instalowania OBD.
Przy okazji udało się wywalczyć inne korzystne dla niezależnego rynku motoryzacyjnego rozwiązania. W rozporządzeniu pojawiły się między innymi zapisy gwarantujące, że za pośrednictwem OBD można będzie utrzymywać ciągłą łączność z autem (zarówno gdy pojazd znajduje się na postoju, jak i w czasie ruchu pojazdu). Jest to istotne, ponieważ pozwala między innymi na stosowanie coraz bardziej popularnych wtyczek OBD, które umożliwiają zdalne odczytywanie błędów i parametrów jazdy.
0 komentarzy dodaj komentarz