Podczas którejś z niedawnych podróży zauważyłem przy drodze szyld: "Wulkanizacja opon i dętek". Przystanąłem, by obejrzeć dokładniej ten niewątpliwy relikt zamierzchłej przeszłości.
Kiedyś takie zakłady były bardzo rozpowszechnionym elementem usługowego pejzażu. Wyglądem przypominały ludowe wyobrażenia piekła. Z daleka śmierdziały siarką, ściany z zewnątrz i wewnątrz miały okopcone sadzą. W panującym w nich skwarze krzątały się jakieś nieludzkie postacie, całkowicie czarne aż po białka oczu. Do tego jeszcze węglowy lub torfowy ogień płonął pod kotłami...
"Wulkanizacja" a.d. 2007 nie odpowiadała pod żadnym względem tamtym wspomnieniom. Przy wejściu do niej, na schludnych regałach stały nowe opony rozmaitych rozmiarów i marek, w środku pneumatyczny podnośnik, mechaniczna montażownica i komputerowa wyważarka do kół, personel w czystych, firmowych kombinezonach. Typowy współczesny serwis ogumienia. Skąd więc ta nazwa w stylu retro? Okazało się, że jest ta sama od kilkudziesięciu lat. Nikomu to nie przeszkadza, bo wszyscy i tak wiedzą, o co chodzi. Także ci, którzy nie rozumieją już znaczenia pierwszego z umieszczonych na szyldzie słów.
Teraz w nazwach nowych motoryzacyjnych warsztatów wszelkich specjalności nie nawiązuje się tak bezpośrednio do realizowanych w nich procesów technologicznych. Dominują dziwaczne niekiedy zestawienia polskich i obcych wyrazów z nieodłącznym członem "service". Nie wynika to wyłącznie z aktualnej mody, lecz często z tej prostej przyczyny, że trudno coś konkretnego na szyldzie napisać, gdy rzeczywistość zmienia się szybciej niż usługowa terminologia.
Przede wszystkim zmieniają się zakresy oferowanych usług. Jeśli wspomniany tu zakład nosiłby nazwę "Naprawa ogumienia", też odpowiadałoby to prawdzie w stopniu mniej niż znikomym. Już lepiej by było "Wymiana ogumienia", bo sporadyczne zaklejanie przebitych dziur daje się bez szkody pominąć. Co jednak zrobić za rok lub dwa, gdy zgodnie z planami właściciela uruchomiona zostanie tu dodatkowo przechowalnia opon sezonowych?
Poza tym sezonowe wahania popytu na oponiarskie usługi skłaniają tego rodzaju placówki do podejmowania różnych form dodatkowej działalności, na przykład w zakresie wymiany oleju, płynów eksploatacyjnych, szyb, filtrów, akumulatorów, klocków hamulcowych itp. Wówczas szyld "Auto Service" jakoś sprawę załatwia, bo nikogo przynajmniej nie wprowadzi w błąd, najwyżej zgorszy jakiegoś językowego purystę. Konkretnie oferowane usługi i tak trzeba będzie wymieniać kolejno i wyraźnie na osobnej, stale aktualizowanej planszy.
Uniwersalność jest dzisiaj prawdziwym wyzwaniem dla niezależnych warsztatów motoryzacyjnych, a szyldy? Jakoś sobie z nimi poradzimy, gdy będziemy już mieć tylko takie zmartwienia, czego oczywiście wszystkim Państwu życzę.
0 komentarzy dodaj komentarz