Czasami lepiej kupić samochód z nieco wyższym przebiegiem, ale po dużym przeglądzie niż auto z niższym, ale np. przed kosztowną wymianą rozrządu. Właśnie z tego powodu ważniejsze od stanu licznika są wpisy w książce serwisowej. carVertical wskazuje na co zwrócić uwagę, ale przestrzega – na rynku fałszowane są zarówno przebiegi jak też książki serwisowe, więc wszelkie informacje udostępniane przez sprzedającego warto wcześniej zweryfikować.
W przypadku najpopularniejszych modeli samochodów z dużą dozą prawdopodobieństwa można przewidzieć nie tylko koszty obsługi serwisowej, ale także wystąpienie typowych usterek i szacunkowe koszty ich napraw. Dysponując taką wiedzą można szukać w ogłoszeniach egzemplarzy, w których pewne drogie naprawy lub kosztowne czynności obsługowe zostały już wykonane. Doskonałym przykładem może być np. Audi A6 C7 3.0 TDI po udokumentowanej wymianie łańcuchowego rozrządu. Zwykle trzeba ją wykonać gdzieś w okolicy 300 tys. km. A zatem taki egzemplarz z pewnej ręki będzie lepszym wyborem niż A6 C6 z przebiegiem np. 250 tys. km, ale bez wymiany rozrządu w tej samej cenie. Jak widać – wyższego przebiegu nie zawsze trzeba się wstydzić, pod warunkiem, że w parze z nim idą wiarygodna dokumentacja serwisowa i potwierdzenie wykonania nieuniknionych drogich napraw.
Do tego można podejść na dwa sposoby. Po pierwsze wskazać typowe przebiegi, przy których wykonuje się określone naprawy. Po drugie – wskazać konkretne modele samochodów, które „zyskują” na wartości na rynku wtórnym po udokumentowanym wykonaniu określonych czynności warsztatowych.
Kosztowne naprawy i interwały przebiegu
Wymiana rozrządu – zazwyczaj interwał wynosi 100 tys. km
Przyjmujemy go orientacyjnie, ponieważ w niektórych modelach jest to 60 tys. km, a w innych – np. 200 tys. km. Ważny jest także czynnik upływu czasu – jeśli samochód wykonuje małe przebiegi, rozrząd powinno się wymieniać co 5-6 lat. 10 lat dla paskowych rozrządów to już wartość w zasadzie nieprzekraczalna.
Kiedyś istniał wyraźny podział na rozrządy paskowe i łańcuchowe. Obecnie jedne i drugie wymienia się praktycznie tak samo często. Bardzo trudno uśredniać koszty wymiany rozrządu. W starszych, popularnych modelach zazwyczaj wystarczała kwota ok. 1000 zł. Obecnie jest to raczej 2-3 tysiące złotych, a w przypadku niektórych modeli nawet 5-6 tys. zł.
Wymiana sprzęgła w skrzyni mechanicznej
Reguły nie ma, ale sprzęgło razem z kołem dwumasowym (coraz częściej montuje się je nie tylko w dieslach, ale także w modelach benzynowych) wytrzymuje ok. 200 tys. km. Są auta w których jest to tylko 100 tys. km, są takie, które przejadą nawet 300 tys. km. Typowy koszty wymiany kompletnego zestawu to 2500-3500 zł.
Regeneracja automatycznej skrzyni biegów - co 200-300 tys. km
Istnieje kilka typów automatów – dwusprzęgłowe, CVT, ze sprzęgłem hydrokinetycznym. Generalnie skrzynie dwusprzęgłowe pochłaniają ok. 5 tys. zł co 200 tys. km, podobnie CVT.
Nieco bardziej żywotne są tradycyjne automaty, choć to zależy od typu skrzyni i sposobu eksploatacji auta. W ich przypadku także trzeba dołożyć ok. 5-6 tys. zł, przy czym będzie to interwał 200-300 tys. km.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że wielu kierowców eksploatuje samochody ze zużytymi skrzyniami, które już kwalifikują się do regeneracji, ale ze względu na brak funduszy akceptuje objawy ich zużycia takie jak spowolniona praca, szarpanie, przeciąganie poszczególnych przełożeń itp. Co więcej – osoby, które kupują taki zużyty samochód często nie zdają sobie nawet sprawy, że może „jeździć” lepiej.
Inne kosztowne elementy
Na tę dodatkową listę wpisujemy obsługę zawieszeń wielowahaczowych ze stopów lekkich, filtrów cząstek stałych, turbosprężarek czy wtryskiwaczy. Bardzo trudno wskazać precyzyjnie górną granicę ich żywotności, ale dokumentacja wymiany czy regeneracji takiego podzespołu jest bez wątpienia bardzo dużą zaletą używanego auta.
Typowe usterki w popularnych samochodach
- Nie popełnimy dużego błędu, jeśli założymy, że pewnym charakterystycznym punktem w historii eksploatacji samochodu jest okolica 100 tys. km i wielokrotność tej wartości. Tyle, że wbrew obiegowym opiniom lepiej kupić auto po 200 tys. km z wymienionym rozrządem, sprzęgłem i zregenerowanym zawieszeniem niż z przebiegiem 170 tys. km, ale jeszcze przed tymi naprawami. Co ciekawe – dane serwisowe o wykonanych czynnościach pomagają ujawnić prawdziwy przebieg. Nierzadko zdarza się przecież, że w ogłoszeniach pojawia się używany samochód z licznikiem, który pokazuje przebieg 150 tys. km, a raport carVertical ujawnia, że miał już wykonane wszystkie czynności serwisowe przy przebiegu 180 czy 200 tys. km - doradza Matas Buzelis, Automotive Expert w carVertical.
0 komentarzy dodaj komentarz