"Ustawa z dnia 15 maja 2015 r. o substancjach zubożających warstwę ozonową oraz o niektórych fluorowanych gazach cieplarnianych" teoretycznie zapobiega wypuszczaniu przez warsztaty szkodliwych gazów do atmosfery.
Dotyczy to szczególnie czynnika R134a o wysokim współczynniku GWP = 1400 (Global Warming Potencial), czyli o dużym wpływie na tworzenie się dziury ozonowej. Warsztat z niego korzystający musi prowadzić rejestrację jego zużycia, a więc bilansować w określonym czasie zakupy z odzyskiem dokonywanym z obsługiwanych samochodowych instalacji klimatyzacyjnych.
Za każdy kilogram różnicy pomiędzy ilością zakupioną lub pozostającą w zakupionej butli a wprowadzoną do obsługiwanego samochodu – warsztat będzie płacił kary (tzn. opłatę środowiskową), których wysokość zależy od GWP danego gazu. Przy GWP = 4, czyli bardzo niskim, charakterystycznym dla nowego czynnika R1234yf, skutki wypuszczenia tej substancji do atmosfery w postaci jej oddziaływania na powiększanie dziury ozonowej są kilkadziesiąt razy mniejsze niż w przypadku starego czynnika R134a. Opłata środowiskowa za każdy niezbilansowany kilogram R1234yf będzie niewielka, co nie motywowałoby do racjonalnego nim gospodarowania, natomiast wysoka cena tego czynnika równa +/- 600 zł/kg będzie zmuszać warsztat do minimalizowania strat przy odzysku samochodu.
Sprawność techniczna różna od ustawowej
Sprawdzanie posiadania stosownych certyfikatów i zaświadczeń ma w naszej opinii za zadanie wprowadzić kontrolę gospodarowania czynnikami chłodzącymi, ponieważ wcześniej właściwie jej nie było. Ustawa wprowadza limit maksymalnej utraty czynnika przypadającej na jeden pojazd na poziomie 40 g czynnika dla układu z jednym parownikiem. To stwarza jednak pewne problemy przy obsłudze samochodów, ponieważ większość producentów samochodów zakłada normalny ubytek roczny czynnika na poziomie do 10%, co przy 500-gramowym układzie daje już 50 g. Taki układ może być sprawny z punktu widzenia technicznego, natomiast według ustawy powinno się dokonać jego naprawy.
Obowiązki dostawców i szkoleniowców
Posiadanie polskich certyfikatów i zaświadczeń o odbytym szkoleniu obowiązuje również międzynarodowych dostawców sprzętu serwisowego, jeśli sprzedają oni czynnik chłodniczy i serwisują urządzenia do klimatyzacji i prowadzą szkolenia z zakresu ich obsługi. Wymogi te opierają się na założeniu, iż w naprawianym urządzeniu serwisowym może znajdować się czynnik chłodniczy. W skrajnych zaś wypadkach istnieje zagrożenie jego ulatniania się podczas szkoleń połączonych z próbami praktycznymi przeprowadzanymi na klimatyzowanych samochodach. Lista podmiotów szkoleniowych jest ewidencjonowana na stronie internetowej Urzędu Dozoru Technicznego (UDT).
Prym w ubieganiu się o takie uprawnienia wiodą firmy specjalizujące się w chłodnictwie lub w szkoleniach, bądź też sprzedające części zamienne do instalacji klimatyzacyjnych. Firma Texa Poland nie pretenduje obecnie do ich, i tak już licznego, grona, ponieważ sprzedaż swych urządzeń do serwisowania klimatyzacji prowadzi za pośrednictwem sieci dystrybutorów, którzy to właśnie w większości przypadków do takich szkoleń są uprawnieni.
Texa oczywiście szkoli swych klientów, lecz nasze firmowe szkolenia są nastawione na przekazanie informacji technicznych dotyczących budowy układu klimatyzacji i bezpieczeństwa jego obsługi. Wyjaśniamy też szczegółowo specyfikę obsługi układu A/C za pomocą naszych stacji serwisowych, ich efektywnego wykorzystania oraz możliwości diagnostyki szeregowej układów A/C przy ich użyciu. Szkolenia certyfikacyjne przekazują informacje odnośnie budowy i specyfiki układu A/C, ale przede wszystkim skupiają się na aspektach prawnych wynikających z zapisów ustawy, np. w kwestii konieczności rejestracji ilości czynnika, którym warsztat operuje podczas obsługi układu A/C.
0 komentarzy dodaj komentarz