Ernst Sachs, twórca powszechnie znanej dziś marki motoryzacyjnych podzespołów, mechaniki uczył się w renomowanej fabryce zegarów, zdobywając równocześnie sportowe laury w kolarstwie i zawodach automobilowych.
Działo się to w ostatnich latach XIX wieku, lecz tradycje i pasje założyciela obecnej ZF Sachs AG są przez tę firmę twórczo kontynuowane. Najświeższym tego przykładem jest wiosenna akcja Sachs Roadshow 2013, organizowana przez polskie przedstawicielstwo ZF Friedrichshafen AG SA dla krajowych warsztatów korzystających z technologii i produktów tej firmy. Służy ona upowszechnianiu gruntownej wiedzy technicznej związanej z nowoczesnymi konstrukcjami samochodowych podzespołów i równocześnie pozwala uczestnikom na pełen emocji, bezpośredni kontakt z wyczynowymi pojazdami. Takiego połączenia pożytecznych informacji i osobistych wrażeń z wyścigowych tras nie zapomina się łatwo.
W spotkaniu odbywającym się 23 maja na Torze Poznań oprócz zaproszonych mechaników uczestniczyła dodatkowo grupa dziennikarzy z branżowych mediów, dla której wszystkie pięć szkoleniowo-sportowych konkurencji, nazwanych stacjami, przygotowano w wersji light, lecz także bardzo atrakcyjnej. Jej zajęcia rozpoczęły się w momencie, gdy warsztatowi profesjonaliści kończyli już szczegółowe zapoznawanie się z technicznymi tajnikami dwumasowych kół zamachowych, sprzęgieł typu XTend, koncentrycznych siłowników wysprzęglików, a także specjalnych konstrukcji amortyzatorów marki Sachs. Nasze, dziennikarskie świadectwa ukończonego szkolenia należy więc traktować zgodnie z zasadą "ograniczonego zaufania". Za bardzo istotne osiągnięcie "technicznej" prezentacji dla przedstawicieli mediów uznać trzeba ostudzenie ich zapału do propagowania tak modnego ostatnio ecodrivingu. Zdaniem konstruktorów i szkoleniowców ZF Services, jazda z małymi prędkościami na wysokich biegach daje problematyczne oszczędności paliwa, z całą zaś pewnością przyspiesza zużycie kosztownych dwumasowych kół zamachowych albo przy tradycyjnej konstrukcji napędu – innych jego elementów, poddawanych wzmożonym drganiom skrętnym. Cierpi też na tym komfort podróżowania.
Wstępne spotkanie organizatorów z grupą dziennikarską |
Profesjonalne zajęcia dla warsztatowców rozpoczęły się wcześniej |
Jednakowe dla wszystkich uczestników poznańskiej imprezy były testy i pokazy przygotowane przez zespół znakomitego kierowcy rajdowego Jörga van Ommena. O ile indywidualne wyścigi na specjalnie wytyczonych trasach dwustukonnymi mercedesami formuły DTM lub dla odmiany treningowymi gokartami dostarczały głównie emocjonującej rozrywki, o tyle praktyczne zapoznanie się z wpływem amortyzatorów na bezpieczeństwo jazdy miało już cenne walory edukacyjne.
Spełnienie życzenia szerokiej drogi i gumowych drzew |
Czas okrążenia jest oceniany, lecz bardziej liczy się zabawa |
Dwa identyczne volkswageny, przy niewielkiej prędkości, na gładkiej asfaltowej nawierzchni, osiągały drogi hamowania, różniące się nawet o kilka metrów, ponieważ jeden z nich miał już znacznie zużyte tylne amortyzatory. Fałszywe okazało się więc powszechne przekonanie, iż tylne koła, a tym bardziej współpracujące z nimi elementy zawieszeń, nie odgrywają większej roli w hamowaniu pojazdu, zwłaszcza gdy jest on wyposażony w nowoczesne systemy ABS, ESP itp.
Aktor w kraciastej koszuli przedrzeźnia warsztatowców bezlitośnie |
Wyścigi ciężarówek lepiej prezentują się na torze niż na szosie |
Od strony wyczynowej te próby skuteczności amortyzatorów wyzwalały nie mniej adrenaliny u pasażerów wożonych na prawym fotelu niż okrążenie poznańskiego toru wyścigową wersją ciągnika siodłowego, pokonującą ciasne łuki z prędkością ponad 150 km/h.
W konwencji "przyjemne z pożytecznym" odbywały się również szkolenia warsztatowego personelu w zakresie profesjonalnej obsługi klientów. Materiał do pożytecznych analiz i ocen stanowiły tu modelowe scenki i dialogi, odgrywane przez zawodowych aktorów. Nie chodziło w nich tylko o ukazanie w satyrycznym zwierciadle najczęściej popełnianych błędów, lecz także o wzory mniej znanych sposobów zwiększania efektywności sprzedaży usług.
Ludzi ugościł Sachs wielu, lecz chętnych było znacznie więcej
Przy wszystkich swych zaletach akcja Sachs Roadshow 2013 ma też pewną wadę. Otóż liczba zgłoszeń zainteresowanych nią warsztatów znacznie przekracza (niemałą skądinąd) pulę dostępnych miejsc. Dlatego postaramy się ten deficyt częściowo złagodzić, popularyzując sukcesywnie na naszych łamach znakomicie opracowane materiały do szkoleń technicznych marki Sachs.
0 komentarzy dodaj komentarz