PKN Orlen, właściciel największej liczby stacji paliw w Polsce, rozważa rezygnację z płatności kartami w swoich placówkach. Powodem jest dysproporcja pomiędzy kosztami przyjmowania gotówki i akceptacji kart - te ostatnie są około 40 razy wyższe.
Przyczyną wysokich kosztów operacji jest tzw. opłata interchange. Jest to prowizja od każdej bezgotówkowej transakcji realizowanej kartą, płacona wydawcy karty przez sprzedawcę.
Powołując się na dane Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego Orlen podaje, że stawki opłat interchange w Polsce są najwyższe w Europie. Wynoszą co najmniej 1,6 proc. Wartości brutto transakcji i są ponad ośmiokrotnie wyższe niż na Węgrzech, czy w Finlandii, a ponad dwukrotnie wyższe w stosunku do średniej wartości stawek obowiązujących we wszystkich państwach Unii Europejskiej. Najniższą stawkę płaci się w Finlandii, gdzie wynosi ona 0,19 proc., a w Belgii, na Węgrzech, Malcie i w Szwecji 0,21 proc.
- Stawki opłat interchange w Polsce są wydatkiem, na który musimy zwrócić uwagę. Wszystkie nasze stacje zapewniają klientom możliwość płatności kartami, ale w skali roku opłaty związane z systemem bezgotówkowym wiążą się z kosztem ponad 100 mln zł - mówi Marek Podstawa, członek zarządu PKN Orlen ds. sprzedaży.
W ocenie przedstawicieli płockiego koncernu racjonalnym rozwiązaniem byłoby obniżenie wysokości opłat przynajmniej do średniej w Unii Europejskiej, wynoszącej 0,7 proc. transakcji. Takie rozwiązanie przysłużyłoby się też samym bankom i organizacjom płatniczym, które w dalszej perspektywie zyskałyby nowych klientów wraz z szybszym tempem wzrostu sieci akceptacji i rozwoju obrotu bezgotówkowego.
0 komentarzy dodaj komentarz