Firma TRW Aftermarket już od dziesięciu lat produkuje elektryczne hamulce postojowe EPB (Electric Parking Brake). Początkowo były one montowane tylko w samochodach luksusowych; obecnie w zakładach TRW powstają około cztery miliony takich systemów rocznie.
Szefowie przedsiębiorstwa zdecydowali o rozpoczęciu analiz mających odpowiedzieć na pytanie, czy warto regenerować układy EPB, czy też lepiej jest zastępować zużyte systemy nowymi. Okazuje się, że przy zachowaniu wymagań dotyczących niezawodności hamulców i bezpieczeństwa pojazdu regeneracja jest bardziej kosztowna niż wyprodukowanie nowego zespołu od zera. Zużycie w układzie elektrycznym EPB następuje głównie w sekcji szczotek przewodzących prąd elektryczny do silniczka. Ich starzenie się w połączeniu z korozją tłoków zacisku hamulca może spowodować zacięcia tłoka podczas zwalniania hamulca postojowego lub nożnego i w konsekwencji doprowadzić do jego przegrzania - a to źle wpływa na czas życia podzespołu.
Aby zregenerować system EPB należałoby wymienić moduł uruchamiający. Taka operacja wymaga najpierw otwarcia modułu, a później ponownego uszczelnienia go za pomocą zgrzewarki tarciowej. Biorąc pod uwagę normy bezpieczeństwa i koszt procedur regeneracji opłaca się tylko produkować nowe układy EPB.
Możliwe jest natomiast wydłużenie żywotności hamulców - przypominają inżynierowie firmy TRW. Niezbędne są regularne przeglądy i czyszczenie urządzeń: w zimie na zaciskach hamulców osadza się sól, piasek i inne zanieczyszczenia. W następstwie tego klocki trą o tarcze, co prowadzi do powstawania dużych ilości ciepła obniżającego trwałość zacisku. Wysoka temperatura oddziałuje także na mechanizm napędowy EPB i potrafi znacznie skrócić jego żywotność. Co najmniej raz na dwa lata należy ponadto wymienić płyn hamulcowy.
0 komentarzy dodaj komentarz