Od 7 lutego bieżącego roku światła do jazdy dziennej (DRL, Daytime Running Light) muszą być montowane we wszystkich nowych samochodach osobowych i dostawczych - zdecydowała Komisja Europejska wydając dyrektywę 2008/89/WE. Od sierpnia 2012 roku obowiązkiem tym zostaną objęte także samochody ciężarowe.
Już wcześniej pisaliśmy, że Philips skonstruował energooszczędne lampy DRL (patrz: https://www.e-autonaprawa.pl/artykuly/1519/philips-swiatla-do-jazdy-dziennej.html). Teraz holenderski koncern podkreśla zalety korzystania z takich świateł. Przede wszystkim pozwalają one zmniejszyć koszty eksploatacji. Nowoczesne diody LED (stosowane w lampach Philipsa) są znacznie mniej prądożerne niż montowane w światłach mijania halogeny, pochłaniające 110 watów. Tymczasem każdy z dwóch modułów LED Philipsa pobiera 7 watów, więc cały zestaw DRL zadowala się mocą rzędu 14 watów. Do wyprodukowania 110 watów trzeba średnio spalić 0,23 litra benzyny na każde 100 przejechanych kilometrów. W przypadku świateł do jazdy dziennej dostarczenie 14 watów kosztuje 0,02 litra benzyny na 100 kilometrów.
Lampy DRL zwiększają też bezpieczeństwo jazdy. Kierowcy używający takich świateł są lepiej widoczni na drodze. Jasność świateł Philipsa przekracza 800 kandeli - a to wystarczy, by być widzianym zarówno w pełnym słońcu, jak i w czasie złych warunków pogodowych. Temperatura barwowa oświetlenia LED wynosi 6000 kelwinów; jest to znacznie więcej niż w przypadku użycia standardowych żarówek halogenowych lub lamp ksenonowych. Moduły LED emitują białe światło, które nie męczy wzroku kierowcy.
Światła do jazdy dziennej są też bardzo trwałe. Żywotność diod LED Philipsa sięga 10 tysięcy godzin. Odpowiada to 500 000 kilometrów przejechanych z prędkością 50 km/h.
Aby uniknąć kłopotów ze światłami DRL należy kupować je u sprawdzonych producentów: lampy muszą być homologowane, a na kloszu mieć znak RL, który oznacza światła do jazdy dziennej.
0 komentarzy dodaj komentarz