Moto-Profil, Freepik
Nie wszyscy jeżdżą aż tak dużo, by wymieniać olej dwa razy w roku. Jeśli robią to tylko raz, to zalecana jest wymiana na wiosnę
Przedwiośnie to najlepsza pora na wymianę oleju w silniku. Trudniejsze zimowe warunki eksploatacji pojazdu mogły spowodować degradację tego środka smarnego, a przygotowanie auta do sezonu letniego, pozwoli na utrzymanie go w sprawności mechanicznej.
Zima to najtrudniejszy okres w rocznym cyklu eksploatacyjnym pojazdu. Auto jest narażone na niskie temperatury i używane w sposób nie zawsze korzystny dla jego mechaniki. Największy wpływ na kondycję silnika ma olej, ale jego jakość zależy także od tego, w jaki sposób użytkujemy samochód.
- Niewątpliwie najważniejszym czynnikiem, mającym wpływ na kondycję oleju w tym okresie jest poranny rozruch i dzienne przebiegi. Zwłaszcza te jednorazowe, czyli od włączenia silnika do jego wyłączenia. Zimą chętniej korzystamy z samochodu na bardzo krótkich dystansach, a to oznacza, że olej jest stale niedogrzany. Gromadzi się w nim woda, która powoduje degradowanie i obniża skuteczność oleju - tłumaczy Adam Lehnort, ekspert należącej do firmy Moto-Profil sieci warsztatów ProfiAuto Serwis.
Mieszanina oleju i paliwa
Kolejnym problemem jest gromadzące się w oleju paliwo. Po porannym uruchomieniu, silnik przez jakiś czas pracuje na mieszance wzbogaconej, co powoduje nadmiar paliwa w cylindrach. Te paliwo w formie niespalonej trafia do oleju, spływając po ściankach cylindrów. Olej z czasem traci swoje pierwotne parametry i znacznie spada jego skuteczność smarowania. W misce olejowej pojawić się może mieszanina oleju i paliwa, która nie tylko nie będzie chronić skutecznie silnik, ale też opary takiej mieszaniny mogą spowodować niekontrolowane samozapłony w cylindrach.
W tym miejscu występuje pewna sprzeczność, bo najczęściej kierowcy chcą wsiąść do auta i od razu ruszyć w drogę, ale lepiej byłoby wcześniej porządnie rozgrzać silnik. I choć w praktyce on szybciej rozgrzeje się w czasie jazdy, a jeśli trwa ona tylko kilka lub kilkanaście minut, to nie ma szans na porządne rozgrzanie się silnika i skuteczne usunięcie wody oraz paliwa z oleju.
- Trudno tu o tzw. złoty środek. Idealnie byłoby za każdy razem dobrze rozgrzać silnik i olej, lecz jeśli ma się to odbywać na postoju, to jest to obciążenie dla środowiska, ale i niezbyt wygodny sposób eksploatacji samochodu. W niektórych przypadkach byłoby to nawet niezgodne z przepisami, choć warto zwrócić uwagę, że w motorsporcie nie ma mowy o wyjechaniu na tor czy odcinek specjalny bez wcześniejszej kilkuminutowej pracy silnika na postoju - mówi Adam Lehnort.
Im więcej jazdy zimą, tym większe obciążenie dla oleju
Dlatego też eksploatacja zimowa jest szczególnie niekorzystna dla oleju. Na śliskiej nawierzchni dróg często dochodzi do poślizgu kół, co powoduje odcinanie zapłonu, żeby kontrolować trakcję. W tym momencie działanie kontroli trakcji nasila zjawisko niespalania paliwa i kolejne jego porcje trafiają do oleju. Słowem - im więcej jazdy zimowej, tym większe obciążenie dla oleju, a tym samym większe zagrożenie dla silnika.
Z tego też powodu eksperci z ProfiAuto zalecają wymianę oleju szczególnie po zimie, kiedy jest on najbardziej zanieczyszczony. Przede wszystkim w starszych autach, które nie są w stu procentach sprawne.
- W leciwych samochodach, w których odma jest zabrudzona i nie działa prawidłowo, dochodzi do zjawiska kondensacji oparów, które obserwujemy na bagnecie olejowym lub pod korkiem oleju. Widzimy wtedy papkę podobną do kawy z mlekiem lub żółty osad przypominający tłuszcz. To nie tylko sygnał do tego, by mechanik zajął się odmą, ale także do zmiany oleju - informuje ekspert.
Najlepszy czas na wizytę w warsztacie
Zimą do silnika trafia dużo zanieczyszczeń. Wiele osób jest przekonanych, że latem silnik zasysa więcej kurzu, ale to zimą na drodze niemal nieustannie jest wilgoć i pozostałości po soli. Wystarczy popatrzeć na auto, które jest po krótkiej przejażdżce autostradą, a jest bardzo brudne. Część z tego co widzimy na przednim zderzaku, masce czy drzwiach trafia także do układu dolotowego, którego szczelność nie jest idealna, a filtry powietrza też nie oczyszczają go w 100-procentach. Dalej zanieczyszczenia i wilgoć trafiają do silnika, a w konsekwencji zanieczyszczają olej.
- Moim zdaniem nie ma lepszej pory na zmianę oleju jak okres pozimowy, a nawet pod koniec zimy, kiedy już ustępują mrozy. Dobrze jest też wymienić olej jesienią, kiedy latem przez kilka miesięcy pracował w wysokich temperaturach i może już być silnie zdegradowany. Jednak nie wszyscy jeżdżą aż tak dużo, by wymieniać olej dwa razy w roku. Jeśli użytkownicy robią to tylko raz, jak wielu kierowców, to zalecam wymianę na wiosnę - tłumaczy Adam Lehnort z sieci ProfiAuto Serwis. - Należy pamiętać, że we współczesnym samochodzie olej nie tylko odpowiedzialny jest za smarowanie silnika czy odprowadzanie ciepła. Olej smaruje również łożysko wirnika turbosprężarki, wpływa na żywotność nastawnika zmiennych faz rozrządu, a w niektórych konstrukcjach paska lub łańcucha rozrządu - dodaje ekspert.
Dobry warsztat zaproponuje także wykonanie przeglądu całego samochodu pod kątem uszkodzeń, które szczególnie w tym okresie się ujawniają. Może to być korozja, która pojawi się na częściach nadwozia i podwozia, ale także układu hamulcowego i zawieszenia, które były narażone na kontakt z solą. Zatem przedwiośnie to najlepszy okres na wizytę w warsztacie.
Informacja prasowa
Portal publikuje informacje prasowe skierowane do pracujących w warsztatach samochodowych napraw oraz środowiska aftermarketu motoryzacyjnego.
0 komentarzy dodaj komentarz